Wyjaśniamy wszystko, co warto wiedzieć o wysyłce składanych kajaków Tucktec
Nasza firma stanęła przed wieloma wyzwaniami – z perspektywy CEO
Jako firma powinniśmy zachować jak największą przejrzystość wobec naszych obecnych i potencjalnych klientów. Ponadto komunikacja jest najlepszym sposobem budowania relacji między ludźmi. Dlatego nadszedł czas, aby być szczerym - nie było to łatwe dla naszej firmy.
Nazywam się Ignas Plunksnis, twórca i dyrektor generalny projektu „Tucktec EU”. Przede wszystkim pozwólcie, że przed tym wpisem na blogu zapewnię Was wszystkich – żyjemy i produkujemy kajaki. Celem tego posta jest przedstawienie jasnych wyjaśnień obecnym klientom w jednym miejscu, a przyszłym klientom uświadomienie, że ciężko pracujemy, aby zapewnić najlepszy możliwy produkt. Z należytą starannością i wytrwałością uporamy się ze wszystkimi problemami, które pojawią się w przyszłości.
Zacznijmy od samego początku.
Pomysł rozszerzenia działalności Tucktec na Europę zrodził się w 2022 r., kiedy skontaktowałem się z amerykańską firmą w sprawie obniżenia kosztów transportu kajaków. Produkt bardzo mi się spodobał i chciałam, żeby więcej osób miało do niego dostęp – radość z samodzielnego, łatwego i niedrogiego pływania kajakiem po wodzie jest ogromna. Rozpoczęcie takiego biznesu nie jest łatwe – na każdy kolor, który chcieliśmy sprzedać, musieliśmy kupić minimum 3 tony plastiku. To z pewnością nie jest tanie, nie wspominając o innych częściach, kosztach pracy i innych wydatkach firmy.
Mimo że miałem trochę pieniędzy na rozpoczęcie tego przedsięwzięcia, potrzebowaliśmy ich jeszcze więcej, w końcu jedna osoba nie jest w stanie rozsądnie kupić 12 ton plastiku. Złożyliśmy więc wniosek o pożyczkę w Litewskim Narodowym Banku Rozwoju i w 2023 roku uzyskaliśmy niezbędne finansowanie, aby rozpocząć masową produkcję tych kajaków. Wtedy podpisaliśmy umowę franczyzową. Jednak droga do naszej pierwszej sprzedaży nie była pozbawiona przeszkód. Po zakupie niezbędnych materiałów trzeba było poczekać. Musieliśmy zoptymalizować procesy produkcyjne. Co miesiąc płaciliśmy czynsz za dużą powierzchnię, której nie wykorzystywaliśmy, bo niektórzy z naszych dostawców mieli opóźnienia. Niemniej jednak w lutym 2024 roku postanowiliśmy uruchomić przedsprzedaż.
No i 25 lutego przyszło pierwsze zamówienie, osoba z Wielkiej Brytanii zamówiła dwa kajaki. Następnie ktoś z Bułgarii zamówił trzy kajaki. I zaczęła padać kula śnieżna. Niestety, choć wielokrotnie zapewniano nas, że niezbędne części dotrą na czas, tak się nie stało. Jeden dostawca zamknął fabrykę na cały miesiąc, inny miał problemy z litewskim urzędem celnym. Dlatego krępującym było mówić naszym pierwszym klientom, że muszą poczekać, i musieliśmy ciągle przesuwać termin. To było śmieszne, zwłaszcza, że były to rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu.
Straszne wydarzenie.
W kwietniu jeden z naszych pierwszych klientów w końcu odebrał kajak. Któregoś dnia dostałem bardzo zły telefon z informacją, że na jednej z linek zagięcia doszło do rozdarcia i do wnętrza kajaka zaczęła wyciekać woda. Bardzo się zmartwiliśmy, więc natychmiast wstrzymaliśmy produkcję i marketing do czasu rozwiązania problemu. Amerykanie zapewniali nas, że zdarza się to raz na tysiąc przypadków, ponieważ na stole CNC znajdują się niechciane zanieczyszczenia, co oznacza, że plastik jest wycinany zbyt głęboko i istnieje ryzyko rozdarcia. Niemniej jednak nie mogliśmy ryzykować sprzedaży większej liczby kajaków, a poza tym i tak występowały problemy z naszą linią produkcyjną, więc pracowaliśmy nad ich rozwiązaniem.
Lato i model 2025
Latem zaczęły się moje problemy zdrowotne. Prowadzenie firmy było bardzo trudne, zwłaszcza, że nie mieliśmy środków na delegowanie zadań. Dlatego też byliśmy słabi w dziale marketingu, szczególnie baliśmy się rozpoczynać większe kampanie, ponieważ nasz łańcuch produkcyjny był kruchy. Ale z radością mogę stwierdzić, że przynajmniej w dobrym tempie wykonaliśmy nasze zamówienia.
Następnie w lipcu 2024 roku amerykańska firma wypuściła model 2025. Na pozór bardzo zabawne jest to, że Amerykanie wypuścili 2025 w połowie poprzedniego roku. Dla nas nie było to zabawne, ponieważ większość naszego plastiku została już wycięta do produkcji modeli na rok 2024, a po prostu nie mieliśmy zasobów, aby wyciąć dużo nowego plastiku. Jednak marketing naszego franczyzodawcy zadziałał świetnie na ich korzyść, ponieważ większość nowych potencjalnych klientów w Europie zawsze pytała o nowy model.
Nie mogliśmy siedzieć z rękami w kieszeniach – musieliśmy działać szybko. Znaleźliśmy potencjalny kompromis – zaimplementowaliśmy wszystkie nowe funkcje modelu 2025, za wyjątkiem mechanizmu montażu. W ten sposób unikamy wydawania dużych pieniędzy na wycinanie nowego plastiku i spełniamy wymagania naszych klientów. Patrząc wstecz, nie odniosło to takiego sukcesu, jak się spodziewaliśmy, i znów byliśmy nieśmiali, jeśli chodzi o rozpoczęcie kampanii marketingowej, ponieważ pomimo wypuszczenia „wersji kompromisowej”, większość zapytań nadal dotyczyła nowego kajaka, który okazał się skuteczny w USA. Znów trzeba było coś zrobić, iść do przodu.
Logistyczne koszmary
Pracowaliśmy więc nad wypuszczeniem modelu na rok 2025. Współpraca z firmą CNC przy nowej partii plastiku była trudna - mieli napięty harmonogram i ledwo zdążyli wyciąć nasz plastik. Tak jest do dziś – dlatego cena nowego modelu jest znacząco wyższa. Musieliśmy także kupować nowe części i przeprowadzać nowe procesy montażowe, mając ledwie dość pieniędzy, aby opłacić naszych pracowników. Ale staraliśmy się, jak mogliśmy – w końcu mają rodziny do wyżywienia. Udało nam się, ale ostatecznie musieliśmy zwolnić personel w warsztacie, nie mogliśmy utrzymać tak wielu ludzi bez solidnych przepływów pieniężnych, zwłaszcza biorąc pod uwagę stawki podatkowe obowiązujące w naszym kraju. Tak więc mniej więcej w okresie Czarnego Piątku zaczęły się opóźnienia w produkcji.
Uruchomiliśmy możliwość przedsprzedaży kajaków na rok 2025 i ostatecznie zaczęliśmy je dostarczać. Wtedy zaczął się zupełnie inny rodzaj logistycznego koszmaru. Zdecydowaliśmy, że aby zaoszczędzić koszty, skorzystamy z agregatora wysyłkowego. Niestety nie radzili sobie najlepiej z naszymi paczkami, często je gubili, nie mówiąc już o kiepskiej komunikacji i śmiesznych wyjaśnieniach. Musieliśmy dwukrotnie zmieniać usługodawców, ostatecznie rozwiązując problemy podpisując indywidualne umowy z wieloma firmami logistycznymi, co miało miejsce w marcu 2025 roku. Tak, nadal były problemy, np. niektóre paczki zostały do nas odesłane bez ważnego powodu.
Chociaż myśleliśmy, że wszystko w końcu zaczęło wracać na właściwe tory, ostatnio wydarzyło się coś szokującego. Już od początku roku planowaliśmy przenieść nasze obiekty w inne miejsce, ponieważ wynajmowany lokal był za duży. Któregoś piątkowego popołudnia przyszedł do nas kierownik budowy i powiedział, że musimy wyjechać do poniedziałku. Wybuchł więc chaos. Po pierwsze, musieliśmy przenieść wszystko ze starego warsztatu, zorganizować nowe miejsce, znaleźć magazyn do tymczasowego przechowywania wszystkich naszych rzeczy, część pudeł trzeba było zostawić na deszczu, skradziono nam krzesła (złożyliśmy zawiadomienie na policji), operator wózka widłowego naszego partnera był na miesięcznym urlopie, inni operatorzy wózków widłowych byli zajęci itp. Problemy nie przestały pojawiać się. Jednak powoli, ale konsekwentnie, wracaliśmy na właściwe tory. Dziękuję wszystkim znajomym za pomoc w przeprowadzkach i sprzątaniu, a firmie CNC za udostępnienie nam miejsca do dalszego montażu kajaków.
Czasami jestem na warsztatach sam, więc nie mogę odpowiadać na maile. Czasami nasz menedżer ds. relacji z klientami jest chory lub ma do czynienia z nagłymi sytuacjami życiowymi. Ale teraz wracamy na właściwe tory. Wyciągnęliśmy wnioski z naszych błędów i staramy się je naprawić tak szybko, jak to możliwe. Wszystkie te problemy są dla nas bardzo frustrujące. Nie chcemy stracić zaufania naszych klientów, nie chcemy nikogo zawieść. Kiedy zdarza się coś takiego, jesteśmy zawiedzeni sobą. Niezależnie od wyzwań, przed którymi stoimy, nasi klienci są na pierwszym miejscu, a my zawsze staramy się jak najlepiej zaradzić każdej sytuacji. Czasami może się to wydawać niewystarczające. Czasem nawet oskarżano nas o kłamstwo. Cóż, nawet jeśli to nie wystarczy, nie zmienia to faktu, że daliśmy z siebie wszystko. Twoje zaufanie jest święte i zawsze będziemy je tak traktować. Przez cały rok naszej aktywności wyczerpanie, choroby i stres doprowadziły do słabej komunikacji między nami a naszymi klientami. To kończy się dzisiaj.
Dziękuję.
Aby zakończyć ten post bardziej pozytywnym akcentem, chcemy wszystkim podziękować. Dziękujemy, że nam zaufałeś. Dziękujemy za cierpliwość i zrozumienie. Będziemy nadal dokładać wszelkich starań, aby zapewnić naszym klientom jak najlepsze doświadczenia.
Zostaw komentarz